http://www.nanook.prv.pl

Niedziela 23 IX 2007
   Jak to się pięknie złożyło - pierwszy dzień jesieni i pierwszy trening w sezonie 2007/2008. Niestety nie wszyscy mogli się dostosować do pierwszej daty treningu, ale powinni być na następnym. W niedzielę byłem tylko ja z Demonem, Piotrek z Viwą i Anka z Basterem. Ja byłem rowerem i pojechałem z Demonem i Basterem nad jezioro Duszatyń, Piotrek przyjechał z Viwą samochodem, bo coś mu doskwierało ze zdrowiem, ale pojechał z nią nad jezioro. Ja z psami pomykałem rowerkiem, powiem, że nie było tak źle, myślałem, że będą się bardziej gryzły, i będą źle biegły, a tu zupełne zaskoczenie, psy zachowują się w stosunku do siebie tak jak zawsze, biegną ładnie, słuchają się, ogólnie jest bardzo OK. Psy zmęczyły się już po nie całym kilometrze, pomagając im dojechałem nad jezioro. Porozmawiałem chwilę z Piotrkiem i trzeba było wracać do domu. Pech chciał, że złapałem gumę w tylnym kole. A miało być tak pięknie. 5 kilometrów jechałem na kapciu, ale dojechałem. Zrobiłem jakieś 10 km z dwoma psami.